Ostatnio więcej szyje...ale o szydełku nie zapomniałam i zapomnieć nie zamierzam. Szczególnie wieczorkiem, przy telewizorze, herbatce z cytrynką zabieram się za szydełkowanie. Jest to takie pięć minut dla mnie, chwila spokoju i odprężenia....Miałam je już bardzo dawno rozpoczęte, ale jakoś brakowało czasu by je wykończyć, a że wiosna tuż tuż doczekały się finału. Mowa o koralach: zielone z dodatkiem czarnego, plus zielone drewniane korale oraz czarny sznurek gorsetowy.


Pozdrawiam serdecznie!!!!
reni | 17 marca 2010 18:59
śliczne korale...pozdrawiam
Lucyna | 17 marca 2010 22:35
Wspaniałe korale! W dodatku w mojej ulubionej zieleni. Pozdrawiam.
bean | 18 marca 2010 10:19
piękne! I w jakiej wiosennej kolorystyce :)
Anonimowy | 19 marca 2010 08:00
Super te korale, będę musiała pomyśleć żeby sobie takie zrobić. P.S nastąpiła zmiana adresu mojego bloga, wiem że byłaś obserwatorem poprzedniego mam nadzieję, że pozostaniesz nim nadal :)
cyrylla | 24 marca 2010 18:59
Baaardzo udane !
Kolorystyka i dobór materiałów - brawo :-)